sobota, 13 czerwca 2015

Jezioro (zmiana planów)

Trochę zmieniamy plany. Miał być post o komputerze, ale z okazji lata opiszē Wam... Jezioro! (wiem, że to nie jest taka typowa rzecz)
                                                            Jezioro
Po pierwsze i najważniejsze. Jezioro zostało wynalezione najprawdopodobniej po to, żeby dostawać w nim hipotermii i nikomu o tym nie mówić.
- I co?! Zimno? Mówiłam/em żebyś nie wchodził/a, bo zimna woda!
- A - ale mi wcale nie j - jest zi - zimno! - odszczękujemy zębami.
Swoją drogą zespół ★Lake of Shadow☆ (Jezioro Cienia) jakby się nazywał? ★Cośtam of Shadow☆? A ich piosenka ♡Chodzę po jeziora wodzie♥ nazywałaby się ♡Totalnie odleciałem i chodzę po wodzie czegoś co jest mniejsze niż morze i większe niż staw♥?! No fu**ing way! A więc dziękujmy i składajmy modły temu kto sworzył pierwsze jezioro.

***
Wróciłam i jem właśnie obrzydliwie-tłustą smażoną rybę. Wpadłam na kolejny pomysł, dlaczeo jezioro jest takie zaje*iste! RYBY! Rybki, rybunie, rybeńki! Dzięki temu, że jest jezioro mamy nasze rybki!
[Głos mojego bardzo mądrego chłopaka zaglądającego mi przez ramię]:
- Ale przecież ryby żyjom też w morzu!
Tak, już go przegoniłam.  A wracając do jego słów, to przecież niektóre ryby są słodkowodne (imformacja dla tępaków, żyją w słodkich wodach np.  W jeziorze), a niektóre słonowodne (morze, ocean). Ja jedyne ryby jakie zjem oprócz łososia, który jest za dobrą rybą jak na rybę, to okonki. Ryby zarówno jak i mięsa nie jem, ewentualnie w gościach, albo jak jestem bardzo głodna. Nie to, że jestem jakąś zagorzałą weganką czy wegetarianinką, ale po prostu mięso i ryby (oprócz łososia i okonek ((okonków?)) oczywiście) mi nie smakują. Oczywiście słodko-pierdzące jeziorko ma swoje wady. Od czerwcowego weekendu moje stopy  jeszcze się nie zagoiły od kamienistego dnia.
OGŁOSZENIA PARAFIALNEEEEEEE!!!1!1
Blog zostaje zawieszony. Mój miś Zdziś (Buty Na Obcasie.) będzie go prowadził za mnie, ale że nie ma palców, to za dużo z tego nie będzie.
Pozdro, Obsasik.

środa, 20 maja 2015

Zawieszenie

Przepraszam wszystkich, ale z powodu przeprowadzki przez następne 2 miesiące nie będę mogła pisać postów. Bardzo mnie to martwi, bo jeden jest już prawie skończony. Zapraszam na blog siostrzenicy o koloniach Letnia Szkoła Magii
letnia-czarodziejka.blogspot.com
Pozdrro

piątek, 13 marca 2015

Piątek trzynastego

Życzę Wam szczęścia w tym pechowym dniu!
Pozdrow, Obsasik

Harry Potter

Hi Gay(s)! Dobra, nie to dziwne, trochę inaczej.
Witam wszystkich!
Dzisiaj
Harry Potter, czyli książki, które potrafią zjechać psychikę.

Dobra, żartuję. Moim zdaniem Harry Potter jest mega, sama jestem wielką Potterhead i uważam, że książka jest naprawdę zaje*ista. Opowiada o 11-letnim chłopcu, który dowiaduje się, że jest czarodziejem. Nie powiem, żebyś przeczytał/a, bo jeśli nie czytałeś/aś to dlatego, że nie chcesz, a nie dlatego że o nim nie słyszałeś/aś. Ciekawostką jest to, że początkowo J.K. Rowling chodziła od wydawnictwa do wydawnictwa, żeby wydały jej książkę, ale żadne nie chciało wydać powieści, w której na samym początku [UWAGA: SPOILER] Harry'emu umierają rodzice. Smutne. Nie, wcale. Wy jesteśie bezduszni! Internetowe świnie! Nie no, wiecie, że Was lubię. Ale wracając do Harry'ego Pottera. Autorka (J.K. Rowling) jest z tego co wiem obecnie 2-gą najbogatszą kobietą na świecie (pierwszą jest królowa Elżbieta). Opowiem Wam też trochę o Potterhead. To grupa fanów Harry'ego Pottera. Ich znakkem rozpoznawczym jest znak mniej więcej taki. Oznacza on Insygnia Śmierci.

Always, dlatego że takie słowa wypowiedział Severus Snape do Dumbledore'a czym okazał swoją wielką miłość do Lily Potter.
"After all this time?
Always."
CIEKAWOSTKA: Dumledore po polsku znaczy po prostu trzmiel.
Pozdrawiam Was i mówię o następnym poście. Będzie on o komputerze. Papatki

sobota, 28 lutego 2015

Buty na obcasach




Historia Rzeczy Różnych wg Mnie
Dzisiaj
Buty na obcasach
Witam Państwa (nie, Zdzisiu, ciebie nie. Tak wiem, że byś chciał. Zdzisiu, ja tu piszę bloga!)! Dzisiaj przedstawię Państwu (tak Zdzisiu, tobie też) buty na wysokim obcasie. Wyglądają one mniej więcej tak:
Ciekawym faktem jest to, że na początku buty na obcasie nosiły nie kobiety, lecz mężczyźni. Była to rzecz typowo męska, tak jak teraz torebka za 5000 PLN to rzecz typowo damska. Ale wracając do tematu. Jakaś feministka wkurzyła się i wzięła te buty i pier[CENZURA]lnęła nimi o podłogę, a potem włożyła na nogi. Od tamtego momentu 3/4 płci pięknej umyślnie sprawia sobie ból wkładając górę na stopę. A raczej stopę na górę. Jedyne co (wg mnie, bo to historia wg mnie) fajne w obcasach to to, że podsunęły mi nazwę siebie jako bloggerki i to, że można w nich biegać na Ecco Walkathon. Buty na obcasie znane są jako znany (znane jako znany... przydałby się słownik synonimów) sposób na samobójstwo. Serio. Spójrz na buty na zdjęciu i dźgnij się obcasem w brzuch. Au. Albo jeszcze okrutniej załóż te buty. I... Nie, nie wydłubuj nimi oczu. Podskocz. UWAGA Obsasik nie odpowiada za wszelkie urazy w wyniku przeczytanego artykułu.
Mój fanpage: facebook.com/obsasik
NIE MAM:
Aska
Instagrama
Naszej Klasy
i żadnego innego portalu. Moim zdaniem jest mi to NIEPOTRZEBNE.
Już niedługo zacznie działać kanał na yt. Razem z videoblogami, dailyvlogami itd. zobaczymy jeszcze. 
Pozdrawiam, Obsasik.
PS. Zdziś (patrz. początek) to mój przyjaciel. Jest mało rozmowny, ale go lubię. Nawet go znalazłam w necie.